Mój MDK - Uczy, bawi , wychowuje....
Moje uszanowanie !
Po uzupełnieniach w marcu 2022 tej kroniki proszę o wszelkie sugestie i dostrzeżone błędy zarówno w formie jak i treści - emailem: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Wszystko co się zdarzyło w moim życiu do 1984 miało wpływ pośrednio lub bezpośrednio na późniejsze działania w Młodzieżowym Domu Kultury w Jaśle i to refleksyjnie wspominam ukazując pewne zjawiska, nie zawsze w ujęciu chronologicznym, bo sentymentalnie do tego wracam to nie według dat.
Z domu rodzinnego do MDK-u rzut beretem
Z tysięcy fotografii i dokumentów wybrałem do ilustracji tekstu te prezentowane.
Moje podwórko na Piotra Skargi
W wieku 14 lat napisałem do "Płomyka"
Wczesne dzieciństwo wypełniała zabawa najczęściej w otoczeniu rodzinnego domu przy Piotra Skargi 4. Sprzyjało temu podwórko z licznymi zakamarkami, wszakże dom z oficyną zajmowały mieszkania, ale też warsztaty stolarskie dziadka i spółdzielni „Odbudowa”, piekarnia, piernikarnia, waflarnia, magazyn rowerów, zakład naprawy lodówek. W takim towarzystwie łatwo było o codzienną giełdę zawodów. Przy domu był też zawsze ogród z grządkami i sadem owocowym.
W procesji Rezurekcyjnej
W pobliżu kościół Farny z plebanią i moją kilkuletnią służbą liturgiczną we wszystkich nabożeństwach, a także działalnością kulturalno – sportową ministrantów, rozgrywki, wycieczki, także w popalaniem ukradkiem papierosów przy plebani
.
Obok rodzinnego domu w miejscu obecnych bloków przy Basztowej
W miejscu dzisiejszego Urzędu Miejskiego był plac, na którym rozkładały się systematycznie wesołe miasteczko i cyrk. Kiedy, z czasem, zabudowano ten teren blokami, organizowałem u nas, w sieni domu, dla dzieci z okolicy przedstawienia teatralne i konkursy. Rodzina mi sprzyjała. Widząc, co robię chrzestna mama ciocia Marysia Juryś kupiła mi w nagrodę za pilność w nauce w II klasie książkę „Moje kino”, zmyślnie przystosowaną, za pomocą kilku cięć do prezentacji bajek. Mam do dziś to wydawnictwo.
Dom Watrasów na Basztowej na ganku od lewej Maria Watras, Janina Dranka, Felicja Juryś, Karol Watras, u dołu od lewej Janina Watras, Stanisław Watras z prawej NN
W drodze z Piotra Skargi do Ogrodu Jordanowskiego była jeszcze w czasach mojej młodości parcela Watrasów, pradziadków ze strony mamy z pocztowym adresem przedwojennym Basztowa Uliczka boczna III Strona prawa numer 49. Watras Maria. Rozległy sad sąsiadował z obecnym terenem Ogrodu Jordanowskiego.
Basztowa, sąsiedni blok, przystanki MKS, kiosk spożywczy, w głębi Fara
W sąsiednim blokowym zsypie na węgiel z rówieśnikami założyłem „Klub 66”. Wydawałem gazetkę dla rówieśników „Mężczyzna i śmierć”, którą przepisywała starsza koleżanka Urszula pracująca w „Orbisie”. Jako dziesięciolatek miałem drukowany tekst o wyzwoleniu Jasła w 1945 - „Żołnierzy witały ruiny” w „Płomyku”, w wieku 15 lat mój artykuł zamieścił „Świat Młodych”, po latach zaprosiłem te redakcje do MDK. A zatem wszystko, czym za młodu się fascynowałem było zaczynem późniejszej pracy kulturalno – oświatowej.
Szkoła Podstawowa numer 1 przy Sokoła
Pobierałem nauki w Szkole Podstawowej numer 1 imienia Romualda Traugutta, usytuowanej w budynku przy Sokoła. Tam w piwnicy była ciemnia fotograficzna, gdzie zgłębiałem tajniki obróbki zdjęć na podbudowie tego, co mówiła mama, z zawodu fotograf. Mój pierwszy aparat fotograficzny to „Druh”, następny „Smiena 8”
Harcerski biwak na Podzamczu
Jednocześnie byłem aktywny w harcerstwie, najpierw w drużynie zuchowej „Odważne Lwy”, potem jako harcerz w drużynie numer 4 Szczepu Orląt i w roli Drużynowego I Drużyny Zuchów „Zręczne wiewiórki”. W wieku 15 lat byłem już instruktorem w stopniu przewodnika.
Moja tarcza szkolna i totem drużyny zuchowej „Odważne Lwy”
Bliskość książęcych łąk z głogiem i fosą pełną pijawek sprzyjała hasaniu na trawie, także w miejscu, gdzie obecnie jest Ogród Jordanowski i Młodzieżowy Dom Kultury, prowadziła tam też na skróty do Huty Szkła ścieżka. Przy niej stał niewielki domek w którym mieszkało starsze małżeństwo. Odwiedzały je przyszywane wnuczki, córki znanego jasielskiego listonosza.. Z młodszą chodziłem do Liceum. Po latach starsza z nich chodziła do Ogrodu Jordanowskiego opalać się tuż przy budynku MDK-u.
Turniej miast Jasło - Krosno - maj 1965,śpiewa Chór Liceum Pedagogicznego dla Wychowawczyń Przedszkoli
W Telewizyjnym Turnieju Miast Jasło – Krosno odbywającym się w Rynku opiekowałem się, jako harcerz Janem Pietrzakiem, który był wtedy w ekipie technicznej. Byłem z Panem po bułki u Dubiela. Wygraną w turnieju - 1 milion złotych przeznaczono na budowę nowego Powiatowego Domu Kultury. Obchodzone wtedy 600 lecie Jasła mentalnie odmieniło mieszkańców Jasła.
Widok na Ogródek Jordanowski z balkonu domu nad barem mlecznym - lata 60 - te