Książki są jak towarzystwo, które sobie człowiek dobiera
O wyższości czytania nad unikaniem tego nawyku można by napisać opasłe tomiska, a ja tu mam tylko stronę. Do obcowania z książką sposobiła mnie w Szkole Podstawowej numer 1 w Jaśle Pani Maria Potępowa, w domu pilnowała mamusia, ale uczuciem zapaliła ciocia Marysia. Ta siostra mamy miała prawdziwą domową bibliotekę z kompletem "Ani z Zielonego Wzgórza", dziełami Kraszewskiego, tomami Rodziewiczówny i innych. Wszystkie starannie oprawione w szary papier i ostemplowane imieniem i nazwiskiem właścicielki: Maria Juryś Jasło. To robiło wrażenie. Mogłem też te książki obejrzeć i w miarę dorastania czytać. Korzystałem oczywiście z biblioteki szkolnej, ale w moich uczniowskich czasach lekturę na życzenie podawała bibliotekarka.
Życie pisane fotografią
Przed 20 laty Stowarzyszenie Miłośników Jasła i Regionu Jasielskiego i Młodzieżowy Dom Kultury w Jaśle połączyły siły przy organizacji konkursu "Jasło - moje miasto". Przekonany o słuszność tamtej decyzji, nie sądziłem jednak, że będę kiedykolwiek laureatem tej rywalizacji, wszakże jej adresatami, przez lata, była wyłącznie młodzież. Gdy w 2013 rozszerzono uczestnictwo dla dorosłych i coś przedłożyłem wyróżniono mnie, pewnikiem zasłużenie. Nie jestem bowiem żółtodziobem w konfrontacjach na foto ujęcia, mam też inne uznania za różniste przedstawianie rzeczywistości.
Co dobre i święte, ze światem wygrywa
Pewną Rodzinę stroniącą od kościoła mieszkającą na uboczu wsi odwiedził w Wielką Niedzielę miejscowy proboszcz. - "Chrystus Zmartwychwstał" rzekł od progu na przywitanie. - "A to my tu pod lasem o niczym nie wiemy" odpowiedziała zaskoczona gospodyni. Tylko pozornie ta anegdota nas nie dotyczy. Czy jednak oddaje atmosferę świętowania? Na obrzeżach miast i wsi powstały piękne domy, z których dalej do kościoła. Wprawdzie, jak Polska długa i szeroka, na Wielkanoc świątynie są pełne, ale komplety gości mają też pensjonaty, gdzie tradycyjne święta zastępuje się z wyboru lub przekonania seansem w SPA, pływaniem, wędrówką, narciarstwem, jazdą na rowerze. W górach, nad morzem, w otoczeniu budzącej się przyrody, bez konieczności krzątania się przy kuchni, gdzieniegdzie z tradycyjnym Wielkanocnym Śniadaniem. O święceniu raczej żadna ze znanych mi ofert nie wspomina. Rekolekcje dla dzieci i młodzieży wpisane są do kalendarza roku szkolnego, uczestniczą więc gromadnie niemal wszyscy, na naukach dla dorosłych frekwencja wyraźnie spada. Parafianie oczekują, podobnie jak i podczas Misji atrakcyjnych w formie i treści homilii.
Stare jasielskie pocztówki
W miejscu, gdzie dziś zdumiewa przebudowany Jasielski Dom Kultury, była kiedyś fontanna - amorek, dom mechanika Jana Zoły i plac zabaw dla dzieci. To pamiętam z dzieciństwa. A wcześniej ? Zobaczymy to na stronie internetowej: "Stare jasielskie pocztówki". Od 7 grudnia 2012 zajrzało tu 32379 osób. A zatem wejdźmy http://www.kartki.umjaslo.pl/. Kliknijmy: "Jasło pocztówki", zajrzyjmy do okienka : "Okupacyjne" - strona 2 - jest ! Pocztówka fotograficzna, bez obiegu przedstawiająca ulicę 3 - go Maja (dziś H. Kołłątaja). Wydana B. Pindelski, Kraków- Sepia, 1941.